Chcesz schudnąć? Chcesz zmobilizować się do ćwiczeń
albo masz zupełnie inny cel do zdobycia? Oto 10 kroków, które pomogą Ci się
zmobilizować do działania. Mam nadzieję, że Ci pomogą.
1. Skup się na sobie
Nie chodzi o to, żebyś była egoistką, ale skupiła się
na sobie. Nie porównuj się do innych: na ich życiu i wyglądzie. Zawsze znajdzie
się ktoś kto będzie w czymś lepszy od Ciebie. Ciesz się własnymi sukcesami i
postępami.
Zobacz też:
2. Bądź cierpliwa
Daj sobie czas na pierwsze efekty. Nie waż się
codziennie, nie mierz w pasie. Bo nie zauważysz żadnych zmian. Zmiany będą
widoczne po upływie jakiegoś czasu, na przykład 2 miesięcy. Jeśli naprawdę
jesteś niecierpliwą, skieruj swoją uwagę na coś innego, jakiś inny cel. Może na
kolejny trening?
3. Nie wmawiaj sobie, że nie masz czasu
Chyba nie muszę pytać Cię o to, czy znajdziesz 1
godzinę na trening co kilka dni? Nie wmawiaj sobie, że nie masz na to czasu. Że
dzień jest zbyt krótki.
4. Bądź z siebie dumna
Wzięłaś się za siebie, to powód do dumy. Właśnie tak,
bądź z siebie dumna, a nie smutna. Nic nie tracisz. Po prostu będziesz żyć na
nowo. Ciesz się tym i zarażaj swoją radością innych. O tak! Uśmiechaj się do
nich.
Nawet, kiedy zdarzyło Ci się pominąć trening, nie płacz
nad rozlanym mlekiem, ale wykonaj kolejny. Będziesz bliżej do swojego celu.
5. Wyluzuj
Nie się tak wszystkim: kiepską pogodą, korkiem na
drodze ani tym, że spóźniłaś się na spotkanie z koleżanką 20 minut. To się
zdarza. Wyluzuj. Jeśli jesteś bardzo zestresowana, wykonuj ćwiczenia
relaksacyjne, może pomedytuj. Mi to zawsze pomaga.
6. Motywację miej w zasięgu ręki
Cokolwiek sprawiło, że podjęłaś wyzwanie, zaczęłaś
dążyć do własnego celu, miej to zawsze przed oczami. To może być motto,
zdjęcie, cytat – cokolwiek.
7. Obserwuj siebie
Znając swoje reakcje, czyli wiedząc co Cię motywuje i
demotywuje, unikniesz sytuacji, które będą Cię demotywować. Dzięki temu
poczujesz, że masz kopa do działania.
8. Myśl pozytywnie
Zawsze staraj się myśleć pozytywnie. Pamiętaj, że nikt
nie ma życia usłanego różami. Dlatego naucz się znajdować pozytywne strony
nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
9. Sprawdzaj swoje postępy
Co pewien czas wykonuj fit teksty, które pomogą Ci
ocenić wydolność Twojego organizmu. Pierwszy fit test znajdziesz tutaj. Notuj
wszystkie zmiany, dzięki temu odkryjesz, że małymi kroczkami docierasz do celu.
Najgorsze są wymówki, to one podstępnie odbierają nam motywacje. Zamiast działać zawsze skupiamy się nie na tym co trzeba. Tak więc wymówki na bok i do boju ;)
OdpowiedzUsuńPoradnik, który na pewno wielu się przyda :) ja nie mam co zrzucać, ale wszystko ładnie i zrozumiale napisane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetne rady, dla mnie bardzo na czasie :). Ja dodałabym jeszcze wizualizację: lubię wyobrażać sobie, jak poprawi się wygląd mojego ciała, wydolność i kondycja za jakiś czas :) i co dzięki ćwiczeniom osiągnę. Kiedy biegnę na bieżni w zimowe popołudnie to w głowie widzę siebie, jak biegnę granią Tatr Zachodnich, widzę góry wokół siebie i staram się nawet poczuć wiatr i to wspaniałe, uzależniające zmęczenie :). Dzięki temu znajduję w sobie siłę, by nie odpuszczać treningów, nawet kiedy kompletnie nie mam na nie ochoty.
OdpowiedzUsuńBrak czasu to najgorsza wymówka świata. Mój Tato zawsze powtarza, że doba ma 24 godziny, w porywach do 26, jeśli wstaniemy 2 godziny wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńWszystko jest możliwe, wystarczy chcieć :)
OdpowiedzUsuńNumer 3. - absolutna podstawa! Wiele babek ciągle narzeka, że nie ma czasu bo dom, praca, dzieci itd. A niestety to są bardzo często wymówki - jeśli się chce, to można wszystko pięknie zorganizować i mieć czas na trening :)
OdpowiedzUsuńFajne porady. Mi zawsze ciężko coś zaczynać:trenować, zdrowo się odżywiać, oszczędzać czy akurat pisać pracę magisterską! :)
OdpowiedzUsuńJa zacząłem regularnie biegać w momencie gdy zacząłem to robić "dla siebie". Nie dla zdrowia, nie dla sylwetki nie dla super czasów. Takie motywacje działają często tylko na chwilę.
OdpowiedzUsuńZacząłem biegać, bo dawało mi to chwilę, by się "zatrzymać". Zastanowić nad tym co i dlaczego robię w swoim życiu. Odłożyć na chwilę bloga, pracę, rodzinę i inne obowiązki. Dawało czas by 3 razy w tygodniu zastanowić się gdzie idę ze swoim życiem.
Uwielbiam uczucie wolności, lekkości i radości po zakończonej aktywności fizycznej. Potrzeba pracy, by te wszystkie punkty wprowadzić w życie, ale gra jest warta świeczki. Nie wyobrażam sobie teraz życia bez sportu a zwłaszcza jogi, biegów i jazdy no rowerze :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej człowiek się motywuje gdy widzi efekty i niekoniecznie muszą to być efekty u siebie, ale wystarczy, że u kogoś znajomego. Poprostu ktoś, kto bierze się za ćwiczenia musi wiedzieć że to działa, wtedy jest łatwo;)
OdpowiedzUsuń